ferie, ferie...i po feriach(prawie)
Komentarze: 0
Niedawno cieszyłam sie że nareszcie ferie będą....a tu juz pierwszego tygodnia nie ma....:-(((...jak ten czas szybko leci.....szkoda że ferie dłużej nie trwają.pierwsze 3 dni leniuchowałam w domciu, a od czwartku miałam treningi po 6 godz...umęczyłam się troszku, ale jak coś się kocha to wszystko się dla tego zrobi....a taniec to ja naprawdę kocham.... Troszku sie podenerwowałam na trenera, ale już mi przeszło, bo nie ma nic gorszego jak złość na trenera....z nim trzeba w zgodzie żyć inaczej klapa....:-) Ale jak bym się na niego wkurzyła i tak Go bardzo lubię.....jego nie da się nie lubić....z takimi układami jakie on nam wymyślił to spoko na turnieju wypadniemy...:)) Ale dość już o tańcu.....moja najlepsza kumpela na feriach chłopaka zdobyła, a ja co??? Jak zwykle solo....a niedługo Walentynki...ona wi kiedy ma chłopaka ma sobie znaleźć......napewno ten dzień razem spędzą, a ja w domciu.....No ale moze coś dostanę....i nie będzie ten dzień taki całkiem stracony.....ale raczej w to nie wierzę.....chociaż wszystko się zdarzyć może.....zobaczymy po... papatki;***
Dodaj komentarz